sobota, 28 grudnia 2013

Od Raymond'a c.d. Edvard'a


Stanąłem przy samochodzie, ale nie wsiadłem, coś mi tu śmierdziało... uśmiechnąłem się za to.
- Dzięki za troskę, ale nie. Zgaduję, że jak masz samochód, to jedziesz dość daleko i do dużego miasta, a ja lubie... jak ty to powiedziałeś? Wiochy? A, tak wiochy, lubię wiochy! I jeszcze nie lubię luksusów. - Zacząłem wyliczać czego nie lubię, co wolę itp. - A w ogóle to... mam chorobę lokomocyjną, a niedawno jadłem, więc chyba nie chcesz mieć zżyganej tapicerki w takim pięknym i luksusowym aucie, co? - Wyszczeżyłem się, poprawiłem plecak na ramieniu i ruszyłem dalej pieszo.

<Edvard?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz