- Też cię kocham.- ścisnąłem jego rękę i
pocałowałem go w ramię.- A teraz idź spać.
Xsawier przekręcił się na bok, tak, że spotkaliśmy się wzrokiem. Uśmiechał się szeroko.
- Trochę się o ciebie martwię wiesz?- przeczesał mi włosy ręką.- Jesteś ciepły i masz rumieńce.
- Ej, ej, to ja tutaj jestem lekarzem i stwierdzam, że nic mi nie jest, a ty powinieneś iść spać.- cmoknąłem go w nos.- Zaraz przyjdę idę zmyć tą krew z ramion, ale i tak połowę już wtarłem w prześcieradło.- zaśmiałem się i wstałem z łóżka.
Zakręciło mi się w głowie i zrobiło niedobrze, kurde... Muszę się ochłodzić bo będzie źle i nic nie wyjdzie z tego by być chłopakiem Xsawiera. Zastanawiałem się przez chwilę czy założyć bokserki, ale przypomniało mi się, że zostały podarte, a jeśli poszedłbym po następne, to demon jeszcze by zauważył, że coś ze mną nie tak.
Ruszyłem więc do łazienki tak jak stałem, szybko wskoczyłem pod prysznic i włączyłem lodowatą wodę. Woda zmyła ze mnie resztki białej spermy i krew z ramion. Poprawiła też moją temperaturę ciała. Po paru minutach wylazłem z kabiny wytarłem się i poszedłem do sali operacyjnej. W środku unosił się zapach jakiegoś detergentu którego użyłem do odkażenia wszystkich przyrządów, podłogi, stołu i ogólnie wszystkiego. Wyjąłem z szafki termofor i napełniłem go lodowatą wodą, poczłapałem potem do kuchni i włożyłem tam parę kostek lodu. Zakręciłem korek i wróciłem do sypialni. Xsawier nadal trwał, chociaż oczy już mu się zamykały. Ułożyłem się obok niego i przytuliłem termofor do siebie.
- Dlaczego jeszcze nie śpisz, co?- mruknąłem przysuwając się do Xsawiera, poczułem jego przyjemne ciepło, chociaż było trochę lżejsze.
- Chciałem pooglądać twój tyłek, bo chodzisz z odsłoniętym, a to niecodzienny widok.- uśmiechnął się.- Na którą masz jutro do pracy?
- Mam jutro nocny dyżur, więc jakoś na 20:00, wrócę w nocy.- wtuliłem się w niego i zamknąłem oczy, nic mi się teraz nie stanie od jego ciepła bo mam termofor.- Mogę ci jutro zrobić śniadanie, założę taki różowy fartuszek, chcesz?
[Xsawier?]
Xsawier przekręcił się na bok, tak, że spotkaliśmy się wzrokiem. Uśmiechał się szeroko.
- Trochę się o ciebie martwię wiesz?- przeczesał mi włosy ręką.- Jesteś ciepły i masz rumieńce.
- Ej, ej, to ja tutaj jestem lekarzem i stwierdzam, że nic mi nie jest, a ty powinieneś iść spać.- cmoknąłem go w nos.- Zaraz przyjdę idę zmyć tą krew z ramion, ale i tak połowę już wtarłem w prześcieradło.- zaśmiałem się i wstałem z łóżka.
Zakręciło mi się w głowie i zrobiło niedobrze, kurde... Muszę się ochłodzić bo będzie źle i nic nie wyjdzie z tego by być chłopakiem Xsawiera. Zastanawiałem się przez chwilę czy założyć bokserki, ale przypomniało mi się, że zostały podarte, a jeśli poszedłbym po następne, to demon jeszcze by zauważył, że coś ze mną nie tak.
Ruszyłem więc do łazienki tak jak stałem, szybko wskoczyłem pod prysznic i włączyłem lodowatą wodę. Woda zmyła ze mnie resztki białej spermy i krew z ramion. Poprawiła też moją temperaturę ciała. Po paru minutach wylazłem z kabiny wytarłem się i poszedłem do sali operacyjnej. W środku unosił się zapach jakiegoś detergentu którego użyłem do odkażenia wszystkich przyrządów, podłogi, stołu i ogólnie wszystkiego. Wyjąłem z szafki termofor i napełniłem go lodowatą wodą, poczłapałem potem do kuchni i włożyłem tam parę kostek lodu. Zakręciłem korek i wróciłem do sypialni. Xsawier nadal trwał, chociaż oczy już mu się zamykały. Ułożyłem się obok niego i przytuliłem termofor do siebie.
- Dlaczego jeszcze nie śpisz, co?- mruknąłem przysuwając się do Xsawiera, poczułem jego przyjemne ciepło, chociaż było trochę lżejsze.
- Chciałem pooglądać twój tyłek, bo chodzisz z odsłoniętym, a to niecodzienny widok.- uśmiechnął się.- Na którą masz jutro do pracy?
- Mam jutro nocny dyżur, więc jakoś na 20:00, wrócę w nocy.- wtuliłem się w niego i zamknąłem oczy, nic mi się teraz nie stanie od jego ciepła bo mam termofor.- Mogę ci jutro zrobić śniadanie, założę taki różowy fartuszek, chcesz?
[Xsawier?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz