sobota, 14 grudnia 2013

Od Eriki c.d Law'a

Doktorek zaprowadził nas do swojego mieszkanka. Nie było zbyt przytulne... Kolorystyka obracał się wokół odcieni czerni, szarości i bieli. Miałam ochotę dodać temu miejscu kolorów, ale oczywiście nie mogłam. Kiedy lekarz się przedstawił, od razu podleciałam do niego z wyciągniętą ręką.
- Jestem Erika Kate Iwasaki~! Możesz mi mówić Eri. - Uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam pewnie jego dłoń... Była strasznie zimna... Od razu wyczułam, że facet ma mocno obniżoną temperaturę ciała. Oczywiście zignorowałam to. Udawałam niezwykle entuzjastyczną i radosną dziewczynę. Nie chciałam jak na razie pokazywać swojej prawdziwej natury, bo nikt by mnie nie polubił... każdy uważa, że syrenki są takie miłe i pozytywne, ale to nie jest do końca prawda. Ja miałam szczęście, bo moja matka była kobietą, i dlatego mogę chodzić po ziemi jako człowiek... jednak inne syreny są przygwożdżone do słonej wody i nie maja możliwości ucieczki. Jesteśmy pół rybami i część naszej natury chciałaby stąpać po ziemi. No dobra~! Dość o mnie~! 
- Ja jestem Xsawier Akuma. - wymamrotał demon unosząc rękę, ale kompletnie wszystko ignorując. Patrzył się w podłogę i intensywnie nad czymś myślał. Po jego gestach mogłam poznać, że coś go trapiło, ale nie myślałam nad tym długo, bo kolejna osoba zaczęła się przedstawiać.
- Eris Trini Hernández. Niektórzy znają mnie jako Ledy Libras. - Dygnęła słodko i wróciła na swoje miejsce.
- Droco Lunar... - powiedziała obojętnie ciemnowłosa dziewczyna. 
- No dobra~! Skoro wszyscy już się przedstawili to może mi pomożesz? - Podeszłam do Law'a. - Mam takie małe stworzonko... i wiesz... on potrzebuje wody. Teraz! 
- Co to jest?
- Wąż. Anakonda. co prawda anakondy nie są morskimi zwierzętami, ale Papi jest. I umrze jeżeli zaraz nie potapla się w słonej wodzie. Jakiś pomysł? - Okręciłam się i podniosłam ręce do góry, żeby dać wszystkim znać, że to do nich mówię. 
- Jakoś nie wydaje mi się, żeby w pobliżu była słona woda. - powiedział Xsawier. Skierował wzrok na mnie. - Gdzie go masz? 
- Tu. - wskazałam tył swojej szyi z której wysunął się łepek czarno pomarańczowego gada. - Jest naprawdę źle. Już nawet nie ma siły mówić... Pomóżcie mi, proszę! - Popatrzyłam na wszystkich ze smutną miną. 

<Ktoś? Sory... trochę weny nie mam xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz