- Na razie musisz odpoczywać. Wyjazd możemy przełożyć o kilka dni. - powiedziałem zastanawiając się jednocześnie czy dobrze zrobiłem.
- A co z tamtą laską? Milen?
- Milan - poprawiłem go automatycznie.
- No właśnie. Przecież mówiłeś, że musimy wyjechać jak najszybciej.
- A teraz myślę, że twoje zdrowie jest najważniejsze, więc wyjedziemy później. - postanowiłem. - Sądzę, że skoro jeszcze nie przyjechała to raczej jej się do nas nie śpieszy... Może w końcu się zakochała i jej kamienne serce zmiękło? Dobrze wiem jak to jest. - uśmiechnąłem się do niego i zacząłem delikatnie masować jego rękę okrężnymi ruchami.
- Dobra jak chcesz! Ale jak to pieprzone babsko przyjedzie to ci nie pomogę! Będziesz musiał radzić sobie sam!
- To raczej oczywiste... popatrz w jakim jesteś stanie, kochany. - Zaśmiałem się, ale po chwili moja twarz gwałtownie spoważniała. Znowu to uczucie... najwidoczniej Ojczulkowi nie spodobała się moja decyzja. Zacisnąłem pięści, puszczając przy tym rękę Law'a. Mężczyzna od razu to zauważył i podniósł się nieznacznie do góry.
- Co jest Xsaw? - zapytał, a ja zgrzytnąłem mocno zębami. Musiałem znaleźć jakiś sposób by zatrzymać tą piekielną teleportację.... zaraz... kiedyś ktoś mi mówił, że silne emocje pozwalają nam zostać na ziemi. Wściekłość, Rozpacz, Pożądanie... wiedziałem, że tylko jedno może mnie teraz uratować. Podniosłem gwałtownie głowę do góry i złapałem w ręce jego twarz przyciągając go od razu do siebie. Wpiłem się w jego usta rozchylając przy tym jego wargi. Law jęknął cicho... nie wiedziałem, czy to dlatego, że mu się podobało, czy dlatego, że coś go zabolało. Niestety nie mogłem się tym teraz przejmować. Moje ciało zapłonęło, kiedy poczułem jego język w swoich ustach. Moje ręce zaczęły badać jego tors. Nawet nie zauważyłem jak uczucie wciągające mnie do piekła minęło. Przerwałem pocałunek i spojrzałem zamglonym wzrokiem. Potem usłyszałem trzask. Odwróciłem głowę w stronę drzwi, gdzie stała teraz pielęgniarka. Zbyt zgrabna jak dla mnie... jej długie opalone nogi były za bardzo odsłonięte, a piersi zbyt uwydatnione. Pomalowane ciemną czerwienią usta rozchyliły się w wyrazie głębokiego szoku. Pomrugała parę razy jakby chciała się upewnić, że to co widziała było prawdziwe po czym rzuciła krótkie przepraszam i wyszła przez otwarte drzwi stukając przy tym głośno wysokimi szpilkami. Uśmiechnąłem się delikatnie i odwróciłem do Law'a. Ten spojrzał na mnie marszcząc brwi. Widocznie nie był zbyt zadowolony, a ja nie miałem pojęcia dlaczego.
- Co to było? - powiedział cicho jakby próbował stłumić w sobie chęć wydarcia się na mnie.
<Law?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz