Westchnąłem ciężko, nie mógł mi tego wcześniej powiedzieć. Jak dla mnie jego dzieciństwo było dość trudne i może dlatego nie potrafi czasami okazywać uczuć, bo nie był otoczony rodziną miłością. Ale teraz ma mnie.
-Mogłeś mi to powiedzieć wcześniej.- pocałowałem go delikatnie w usta.
-Ale no wiesz...- mruknął i na mnie spojrzał, uśmiechnąłem się i ująłem w dłoń jego podbródek i przybliżyłem do swoich ust.
-Od teraz masz mi mówić wszystko, a jeśli nie będzie ciebie czekać kara.- zaśmiałem się i pocałowałem go namiętnie, nasze języki połączyły się w intensywny taniec, było jedynie słyszeć podniecające mlaskanie i kropienie wody za oknem.
---Rika---
-Dziękuje.- wtuliłam się do niego w łóżku, jego słowa dawały mi ukojenie i nie musiałam się o nic martwić. Jednak czasami nachodziły mnie złe myśli, jak to by było gdyby...Ile razy żyje w strachu że go stracę lub ktoś mi go zabierze.
-Kocham cię.- szepnęłam mu do ucha i oplotłam go nogami. Pewnie dzisiaj nie będę mogła zasnąć przez to wszystko, tyle strachu na jeden dzień wystarczy.
<Shizuo. Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz