Po chwili ostrej jazdy, wreszcie dojechaliśmy na miejsce. Jednak zanim wyszliśmy z samochodu zatrzymałem Izaye.
-Uważaj na siebie skarbie.- pocałowałem go namiętnie.
-Nie martw się o mnie Varuś dam radę!- cmoknął mnie w policzek i wyszedł z auta a ja razem z nim. Cicho skradaliśmy się, gdy nagle zauważyłem Shizuo. Nie wiem kurwa jakim cudem wiedział gdzie jest Rika, chyba że posiada jakiś dodatkowy zmysł albo nas śledził. Wskazałem na niego, by Izaya mógł go dostrzec. Wyciągnąłem swój pistolet i go naładowałem.
<Shizuo, Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz