- Co?! Jakie "już się robi"?!- warknąłem. Oni mi chcą wymazać pamięć o Xsawierze?- Nie zgadzam się na nic!
Xsawier podszedł do łóżka do którego byłem przykuty i ujął moją dłoń w ręce. Jego wzrok był smutny i żałosny. Wiedziałem że zaraz coś się złego stanie.
- Powiedz o co tu chodzi...- spojrzałem mu w oczy i zatrząsł mną ogromny strach. Nie chciałem być znów sam, chciałem mieć przy sobie Xsawiera. Byliśmy przecież zaręczeni...
- Muszę wyjechać...- szepnął opierając swoim policzkiem o moją dłoń.
- Gdzie..? Nie zostawiaj mnie...- z moich oczu wypłynęły pierwsze łzy. Ja wiem że to zaraz będzie koniec.
- Do piekła.- zaczął całować moją dłoń.- Będziesz musiał o mnie zapomnieć.- szepnął.
- Ale ja nie chcę...- płakałem coraz bardziej. Nigdy mi się to nie przydarzyło, płaczę pierwszy raz odkąd skończyłem 7 lat.- Kocham cię...
- Ja ciebie też kocham ale nie płacz.- uśmiechnął się lekko jednak jego oczy nie zmieniły wyrazu, nadal były pełne rozpaczy. Nachylił się nade mną i pocałował namiętnie. Potem poczułem jak zaczyna mi ściągać obrączke z palca.
- Zostaw. To chcę mieć.- wyrwałem rękę i znów wsunąłem obrączkę na palec.
- Już mi się przez was niedobrze robi.- mruknął ojciec Xsawiera i też podszedł do mnie. Potem położył mi dłoń na głowie.- Jakieś ostatnie słowa?
Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem.
- Wypierdalaj.- warknąłem i jego reka natychmiast zaczęła zamarzać.
- Głupi szczyl.- mruknął i odruchowo zabrał rękę. Potem strzepnął gruby lód jakby był tylko lekkiem puszkiem.
- Law przestań.- Xsawier na mnie spojrzał.
- Nie! Nie przestanę!- krzyknąłem i znów użyłem swojej mocy by ojciec demona się cofnął. Sprawiało mi to trudność w tym stanie i faktu nie poprawiło to że miałem połamane nogi.
Ojciec Xsawiera wściekł się i chciał mnie uderzyć, ale Xsawier osłonił mnie swoim ciałem i złączył nasze usta w pocałunku. Poczułem jak ktoś mi znów kładzie rękę na głowie.
- Nie...! Xsawier...!- krzyknąłem w jego usta i potem była kompletna ciemność.
----------------KILKA GODZIN PÓŹNIEJ---------------
Poczułem jak ktoś mnie odkrywa i siada obok mnie. Tak w ogóle to było kilka tych ktosiów. Otworzyłem oczy i ujrzałem Kid'a, Killer'a, Doflamingo i Robin. Moi przyjaciele z gangu... Siedzieli naokoło mnie, a Kid raczej leżał i rysowali po moich ogipsowanych nogach.
- Oooo obudziła się królewna.- Kid uśmiechnął się do mnie szeroko.- Gdzie jest Xsawier? Sądziłem że nie będzie cię zostawiał nawet na kilka minut.- zaśmiał się i podpisał pod rysunkiem naszego znaku.
- Kto to jest Xsawier?- zapytałem zachrypniętym głosem, a wszyscy spojrzeli na mnie zszokowani. Ale ja naprawdę nie wiedziałem o kim mówią...
[Xsawier?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz